Obecność ludzi polityki w zarządach wielkich spółek giełdowych wydaje się być kwestią nader drażliwą dla wielu grup politycznych, które przyzwyczaiły się w ciągu lat do tego, że nie muszą tłumaczyć się ze swojej działalności biznesowej. Wielu polityków dostało się do polityki dlatego, że odnieśli w regionie sukces jako przedsiębiorcy czy inwestorzy i ze wsparciem zaprzyjaźnionych posłów oraz za sprawą dobrej reklamy w regionie wygrali wybory. Co do tych ludzi nie ma aż tak wielkich oczekiwań względem transparentności finansów – obywatele traktują takich polityków z doświadczeniem w biznesie jako dobry atut w prowadzeniu finansów państwa. Niestety coraz więcej jest przykładów ludzi, którzy to w polityce przez lata od nic nie znaczącej funkcji stopniowo przesuwali się w górę hierarchii swojej partii i gdy ta wreszcie otrzymała władzę, odwdzięcza się obsadzeniem polityka na jednej z wielu dobrze płatnych funkcji. Duże państwa kapitalistyczne mają takich spółek całe mnóstwo, ale istnieje wiele ciekawych posad w najróżniejszych sektorach i instytucjach, które sprawują politycy mający przecież miesięcznie całkiem dobrą dietę. W takich krajach coraz głośniej słychać niezadowolenie opinii publicznej z tego stanu rzeczy a media chętnie wyłapują wszelkie przejawy nepotyzmu i partyjniactwa w jednostkach administracji publicznej.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply